Ania spędziła na oddziale cały tydzień, odwiedzana przez sztab specjalistów. Jedni twierdzili, że ciążę uda się utrzymać, drudzy, że trzeba już rodzić – to było niezwykle frustrujące. KTG było robione godzinami, co pewnie śniło jej się po nocach. Leki, które przyjmowała, Dopegyt i Metocard, w ogromnych ilościach, spowodowały, że w ciągu tygodnia przybrała na wadze około 20 kilogramów. To wynik nadciśnienia i niemal całkowitego zatrzymania wody w organizmie. Ania była pod ciągłą kontrolą, zbierała dobowy mocz, co było istotne, aby bilans płynów był w normie.
Doszło do tego, że opuchlizna uniemożliwiała jej otwieranie oczu 😭. Wyglądała bardzo źle. Codzienne, a czasem nawet dwukrotne USG, nie wykazywały zmian u Neli – nie rosła, ale płuca się rozwijały… Czekaliśmy.
Ten czas był niezwykle ważny, aby wspierać się jako rodzina. Ja również toczyłem swoją walkę w domu i w codziennym życiu.
Eliaszu, uściski dla Ani była i jest bardzo dzielna❤️ to szczęście że w takich trudnych chwilach miała w Tobie wsparcie i ratunek! Brawa dla Fizjotaty