Tak, przez te dni musieliśmy przejść szybką szkolę jazdy bez trzymanki i na „łysych oponach”. Ustaliliśmy z Anią, że wypisuje się ze szpitala ponieważ w domu czeka na nią Gaja. Tęskniła za nią straszliwie.. nie da się tego tutaj opisać.. jest z tego może jeden mały plus – moje relacje z nią bardzo urosły w siłę. Tata stał się dla niej ważny.
Na żelaznej jest możliwość skorzystania z programu oko na malucha, to oznaczało że po wyjściu ze szpitala (Ani) będziemy mogli mieć zakładaną kamerę w inkubatorze na godzinę dziennie (od 18 do 19). Oczywiście tak jak już wcześniej pisałem dodatkowo będziemy mieli 3 godziny dziennie na odwiedziny (to czas dla całej rodziny, jednak przebywać na oddziale może tylko jeden rodzic.. dzieci ze względu bezpieczeństwa nie mogą wejść na oddział).
Nasza perspektywa jest tak, że kolejne tygodnie spędzimy w szpitalu – w planie 7-8-9-10 tygodni. Nela opuści go dopiero wtedy gdy zacznie samodzielnie oddychać i samodzielnie jeść przez co najmniej 3 doby (bez karmienia sondą). Na zdjęciu widzicie, że zamiast rury są tzw wąsy – stosują je zamiennie z „rurą”)
