W 19 dobie od urodzenia Nela awansuje w hierarchii szpitalnej na salę numer 2. Nikt nie powiedział nam tego, że przeniosą ją na inną salę -troche szkoda, ale w sumie co to zmieniło ? Dla personelu nic, ale dla nas jako rodziców to przełomowy dzień wyrwać się z OIOMu, na salę która jest mała i przytulna – Nela może się czuć jak VIP bo jest na niej sama. Tutaj już nie ma inkubatora, jest luksusowa maseczka z tlenem (trochę za duża). Tutaj zaczynamy czuć, że Nela jest nasza, że można ją swobodnie wziąć na ręce, przytulić czy odłożyć. Do tej pory musieliśmy o każdy nasz „ruch” pytać ze względu na większe obostrzenia OITN (jak już pisałem Oddział intensywnej terapii noworodka). Mała przytulna sala bez tysiąca różnych monitorów, zaledwie jeden mierzący saturację i czynności życiowe. Dzięki wanience w której leżała Nela wiedziałem, że tutaj będziemy mieli większy wpływ na pozycję ułożenie – to dlatego takie ważne, że wcześniaki mają charakterystyczną głowę (widać jej kształt na załączonym zdjęciu) . Te zmiany wprost proporcjonalnie do wagi i wieku ustępują, z czasem głowa nabiera kształtu niemowlaka, jednak aktualnie wygląda tak „kosmicznie”. Tak to mały ufoludek, ale zaczyna „łapać pierwszy kontakt z otoczeniem”, skóra Neli jak i innych wcześniaków na początku jest „pergaminowa” taka przezroczysta, widać każde naczynie krwionośne – jasne, że u dzieci urodzonych o czasie jest inaczej, ale to też minie !


